Mieszkańcy Złotorii protestują przeciwko wycince drzew przy A1
Wycinka prowadzona jest od 19 marca na obszarze leśnym, odgradzającym tereny mieszkalne w miejscowościach Kopanino, Złotoria, Grabowiec i Syrenki od autostrady A1. Mieszkańcy wskazują, że drzewa są skuteczną barierą przed hałasem, a sam las to obszar lęgowy dla ptaków i miejsce bytowania innej zwierzyny. „Apelujemy o natychmiastowe zatrzymanie szkodliwej wycinki”, czytamy w utworzonej petycji.
Do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu wpłynęła petycja od mieszkańców osiedla Leśna Złotoria. Osiedle, na którym obecnie mieszka 18 rodzin, leży w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, odgradzającym ten teren od ruchliwej autostrady A1.
– Dokonując wyboru nieruchomości wszyscy mieszkańcy brali pod uwagę, jako jeden z kluczowych czynników decydujących o zakupie, las jako naturalną barierę od pobliskiej autostrady – tłumaczą autorzy petycji.
Mieszkańcy są zaniepokojeni, ponieważ od kilku dni na terenie leśnym prowadzona jest wycinka drzew. Uważają, że wycinka jest szkodliwa i niepotrzebna, i apelują o jej natychmiastowe przerwanie. Wskazują, że drzewa są jedyną skuteczną barierą przeciw dużemu hałasowi autostrady, zwłaszcza, że na A1 – na długości osiedla – nie zastosowano ekranów dźwiękochłonnych.
– W przypadku wycinki drzewostanu przy autostradzie GDDKiA nie jest zobligowane ustawą o transporcie drogowym do stawiania w tym miejscu ekranów dźwiękochłonnych. Las to nasza jedyna bariera! – wyjaśniają mieszkańcy.
Dodatkowo, wskazują na fakt, że las jest miejscem lęgowym dla ptaków (dzięciołów, sikorek, bogatek, modraszek, sójek, kowalików) oraz miejscem bytowania innej zwierzyny, m.in. łosi, saren, zajęcy czy nietoperzy.
– Ten las tętni życiem. Wycięcie pasa lasu, nawet w niewielkim stopniu, wypłoszy te zwierzęta, a mieszkańcom pozostanie widok głośnej autostrady zamiast pięknego krajobrazu – apelują. – W dobie klimatycznego kryzysu drzewa to najlepsze, co możemy zostawić przyszłym pokoleniem. Nie wolno nam ich lekkomyślnie wycinać.
W sprawie została utworzona petycja, którą można popisać on-line. Do tej pory pismo poparło ponad 260 osób.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Toruniu. Czekamy na odpowiedź.
Maciej Stanisławski
23 marca 2021 @ 09:15
Potwierdzam jako jeden z autorów petycji iż spotkanie odbyło się w partnerskiej atmosferze. Petycja została przekazana na ręce Nadleśnictwa. Czekamy na pisemną odpowiedź na zawarte tam pytania.
Nadleśnictwo Dobrzejewice
23 marca 2021 @ 05:59
Zapewniamy, nie ma powodów do obaw!!!
To teren Nadleśnictwa Dobrzejewice.
Drodzy Państwo, petycja została utworzona 22 marca, czyli w poniedziałek. I już w poniedziałek rano (czyli wczoraj), leśniczy spotkał się w terenie z zaniepokojonymi mieszkańcami, którzy wyrazili swój sprzeciw przeciwko prowadzonym cięciom w lesie. Wysłuchano się ze wzajemnie ze zrozumieniem i spór zażegnano. Wycinki nie trzeba wstrzymywać, bo powierzchnia jest tak mała, że zrąb już jest zakończony.
– Miejsce, którego dotyczy artykuł to powierzchnia zrębu, która celowo została pomniejszona przez leśniczego, już na etapie planów. Pozostawiono na niej niewyciętą kępę z dębami.
Drzewa, podobnie jak człowiek, podlega procesom starzenia się i zamierania. Dąb to gatunek długowieczny. Jeszcze długo postoi. Sosna, niestety długowieczna nie jest. Na tej powierzchni osiągnęła już swój starczy, zrębowy wiek. W wieku swojej starości zaczyna po prostu zamierać. Zamierające drzewa to oczywiście już kwestie bezpieczeństwa, ale nie tylko.
– Jeśli chcemy, by las rósł tam cały czas, jeśli chcemy zapewnić ciągłość trwania lasu w tym terenie, to na miejscu starzejących się drzew, sadzimy nowe. Ten cykl trwa nieprzerwalnie.
W tym miejscu, jeszcze na jesieni tego samego roku – tak 2021 ROKU (!), leśnicy posadzą nowe drzewa. I to ponad 10 tysięcy małych drzew! Ale już nie tylko sosny, ale wszędzie gdzie to będzie możliwe, czyli żyzność gleby pozwoli, będą to różne gatunki, także liściaste i te dłużej żyjące. Mieszkańcy nawet zadeklarowali już chęć uczestniczenia w tym procesie i wspólnego sadzenia lasu jako społecznej inicjatywy.
– Zanim posadzą, leśnicy przygotują powierzchnię pod sadzenie. Już są chętni spośród okolicznych mieszkańców na tzw. samowyrób drewna z przeznaczeniem na opał – wyrabiane z pozostałości po zrębie. Bo drewno też jest przecież potrzebne. Kto z Państwa woli by produkowano plastik zamiast naturalnego i odnawialnego drewna?
– Okoliczni mieszkańcy zostali poinformowani, że wycięto fragment lasu sosnowego, zgodnie z Planem Urządzania Lasu, opracowanym dla tego terenu. Jest to dokument sporządzany na 10 lat, w tym przypadku obowiązujący od 2014 do 2023 roku. Jest to dokument planowy, jawny, poprzedzony zarówno konsultacjami społecznymi, w tym z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, jak i wnikliwą oceną stanu lasu przez firmę zewnętrzną, zatwierdzany przez ministra. Warto zawsze sprawdzić zapisy w takim dokumencie przed zakupem działki budowlanej.
– Teren zarówno rok wcześniej, jak i tuż przed wycinką został zlustrowany i nie stwierdzono występowania gatunków podlegających ochronie, drzew dziuplastych, wieloletnich gniazd ptaków czy ssaków. To normalna procedura. Przed przystąpieniem do prac należy zawsze dokładnie to sprawdzić. Drzewa dziuplaste leśnicy pozostawiają do naturalnego rozpadu.
Akurat to miejsce, gdzie przeprowadzono wymianę pokoleń drzew, nie jest ostoją zwierzyny leśnej. Sarny, łosie wędrują. Oczywiście w tym miejscu mogły bywać, ale zwierzęta płoszą się nawet w obecności grzybiarzy w lesie. I nie tyle o hałas chodzi, ale o penetrację obszarów leśnych. Dobrze, że zwierzęta mają instynkt.
Niestety, zwierzyna leśna coraz częściej wchodzi na tereny zamieszkałe przez ludzi, m.in. dlatego, że to my ludzie, coraz gęściej budujemy się pośród terenów leśnych i coraz głębiej w las wchodzimy z zabudową.
– Nie jest wymagana zgoda od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, na całoroczne, rozproszone cięcia w lasach. Las to nie tylko fragment konkretnego zrębu, ale ekosystem jako kompleks – całość. Ten podlega ocenie tego urzędu na etapie tworzenia Planu Urządzenia Lasu, o czym wspomnieliśmy.
W żadnym kraju nie obowiązuje zakaz zrębów w lasach, ze względu na porę roku.
Poszczególne gatunki ptaków bytujących w lesie gniazdują w bardzo różnych terminach i wyznaczenie takich sztywnych ram czasowych jest niemożliwe. Bo nie chodzi tylko o jeden, konkretny gatunek.
Gdyby tak było, firmy zajmujące się pielęgnacją drzew, czy tartaki przygotowujące drewno np. na więźbę dachową na nasze domy, musiałyby zawieszać swoją działalność.
Jest w naszych lasach naprawdę dobrze, leśnicy znają się na swojej pracy. Aktualny monitoring pokazuje, że pospolitych ptaków leśnych jest coraz więcej, spada natomiast liczba ptaków krajobrazu rolniczego.
– Czy potrzebna jest przy autostradzie, instalacja ekranów akustycznych, tego my leśnicy, nie wiemy. Robimy wszystko, by las ciągle trwał.
Petycja została utworzona 22 marca – tego samego dnia co artykuł.
Leśnicy słyszą głos społeczny. Zawsze warto rozmawiać.
Sztuczne pobudzanie wzajemnych emocji, w tych trudnych czasach, nie jest potrzebne.