Na składowisku w Raciniewie znów przybywa opon? Mamy komentarz gminy
Unisławianie powiadomili posłankę Annę Gembicką i władze gminy Unisław, że na składowisku opon w Raciniewie znów składowane są opony. Informacja wzbudziła duży niepokój, bo to właśnie tutaj w listopadzie zeszłego roku wybuchł jeden z największych pożarów w historii województwa kujawsko-pomorskiego. Teraz trwa sprawdzanie monitoringu.
O tym, że na składowisku opon w Raciniewie znów przybywa opon poinformowała kilka dni temu Gazeta Pomorska. Sprawa została zgłoszona policji w Chełmnie, która zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia. Istotne, że właściciel składowiska nie posiada już ważnego zezwolenia na składowanie opon w tym miejscu. Nie wiadomo jednak, czy to rzeczywiście on podrzucił nowe opony.
– Potwierdzam, że na składowisko rzeczywiście podrzucone zostały nowe opony. Będziemy wszczynać procedurę z art. 26 Ustawy o odpadach. Konieczne jest precyzyjne stwierdzenie na czyich działkach podłożone zostały opony oraz czyj jest ten odpad. Nie przesądzamy na ten moment, kto podrzucił odpad, nie jest powiedziane, że był to właściciel składowiska. Policja sprawdza w tej chwili monitoring, ale to żmudna praca, która jeszcze potrwa, bo zapisy z monitoringu trzeba dokładnie przejrzeć, a nie wiemy, kiedy to się konkretnie wydarzyło – wyjaśnia Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław.
Przypominamy, że pożar na składowisku opon w Raciniewie wybuchł w piątek 13 listopada 2020 r. Udowodniono, że był on wynikiem podpalenia. Nadzór nad sprawą przejęła prokuratura krajowa. Do tej pory zatrzymano już dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu bydgoskiego.