Nadeszła wiosna. W jaki sposób witano ją kiedyś?
Wiosna, ach – to Ty! – śpiewał wybitny muzyk, Marek Grechuta. 21 marca rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Wiązą się z nią różne tradycje jej witania i wypatrywania jej oznak.
Chyba najbardziej znanym symbolem jest topienie Marzanny w wodzie poprzez wrzucenie do rzeki lub jeziora. Skąd jednak wziął się ten zwyczaj?
Jest to nawiązanie do archaicznych praktyk tępienia zimy, zła i śmierci, których kukła była symbolem – wyjaśnia Hanna Łopatyńska, kierownik działu folkloru toruńskiego Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej. – . Praktykowany od średniowiecza, już wówczas był krytykowany przez kościelnych hierarchów: w 1420 roku biskup Andrzej Łaskarz nakazywał swym księżom: Nie dozwalajcie, aby w Niedzielę, która zwie się Biała (4. niedziela Wielkiego Postu) odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakowejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Wbrew zakazom zwyczaj w swej spontanicznej formie przetrwał w niektórych regionach do lat 50. XX wieku
Do dziś Marzannę topią dzieci podczas imprez organizowanych z okazji powitania wiosny. Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób zachować tradycję, a jednocześnie nie zaszkodzić środowisku i nie przyczynić się do jego zanieczyszczenia?
Jeżeli marzanna jest zrobiona z materiałów ekologicznych – słomy, pakuł, naturalnych tkanin, to nie wydaje mi się, aby była ona dużym zagrożeniem dla ekologii. Lepiej zrezygnować z plastikowego obuwia lub stylonowych fartuchów… – sądzi Łopatyńska.
Jednak nie tylko Marzanna kojarzy się z pierwszymi oznakami wiosny. Aby stwierdzić, że się zbliża, wypatrywano ptactwa, jak na przykład bocianów i jaskółek.
Bocian kojarzony jest głównie z płodnością, wiosną, budzeniem się do życia świata flory i fauny. Pierwszych bocianów wypatruje się podczas święta Zwiastowania Najświętszej Marii Panny (25 marca), znane jest nawet porzekadło „Na zwiastowanie przybywaj bocianie”. Na Podlasiu i Kurpiach przygotowywano wówczas busłowe łapy (bocianie łapy), czyli pieczywo w kształcie pięciopalczastych ptasich łap. Gdy bocian przelatywał nad domem, mieszkańcy wymachiwali nimi wołając busoł, busoł (bocian), co miało zachęcić ptaka do założenia gniazda. Jeśli na dachu było już gniazdo, wówczas w tym samym celu wkładano do niego pieczywo lub czerwoną tkaninę. Wierzono bowiem, że bocian przynosi szczęście. Jeszcze współcześnie żywe jest powiedzenie, że „Szczęśliwy dom, gdzie bociany są” – mówi Hanna Łopatyńska
Z kolei ujrzenie jaskółki miało przynieść powodzenie w życiu, jednak podpatrywanie tego ptaka wlatującego do gniazda mogło skutkować utratą wzroku. Zaś skrzywdzenie jaskółki przynosiło choroby i dolegliwości.
Na Kujawach (choć ten zwyczaj pojawiał się także w innych regionach) praktykowane było chodzenie z gaikiem. To małe drzewko iglaste, iglaste, ustrojone we wstążki i barwione wydmuszki jajek.
Bogato ozdabiano je zwłaszcza w Polsce centralnej. Zawieszano na nim dekoracje z gęsich piór i paciorków, kogutki z papieru glansowanego i wydmuszek, obrazki świętych lub Matki Boskiej. Po zakończeniu obchodów gaik porzucano bądź palono. Obnoszenie gaika łączyło się z praktyką magiczną zmierzająca do przyspieszenia odradzania się przyrody. Stanowiło równocześnie obwieszczenie i powitanie wiosny. Na Kujawach z gaikiem dziewczęta kolędowały w 2. dzień Wielkanocy – dodaje Łopatyńska.