W Osieku nad Wisłą postrzelono psa z broni palnej
To mały kundelek, który nigdy nikogo nie ugryzł, co najwyżej poszczekał. W piątek wieczorem został postrzelony z myśliwskiej broni palnej. Nie z wiatrówki – a broni na ostrą amunicję. Mam zaświadczenie od weterynarza w tej sprawie. Jadę właśnie na policję złożyć doniesienie – poinformował nas jeden z naszych Czytelników z Osieka nad Wisłą (gmina Obrowo).
To już kolejny przypadek w gminie Obrowo strzelania do zwierząt domowych. W połowie sierpnia informowaliśmy o podobnych przypadkach w Dzikowie, Kawęczynie, Głogowie i Brzozówce. Z naszych ustaleń wynikało, że lekarze weterynarii z Czernikowa spotkali się w ostatnim czasie z przynajmniej dwoma postrzeleniami czworonogów.
Nie mam pojęcia co komu mój pies zawinił. Rzeczywiście mam z nim problem, bo jest łazikiem i jak tylko może, ucieka za ogrodzenie, żeby powłóczyć się po wsi. Ale nigdy nikogo nie ugryzł, nie atakował. Ot, taki powsinoga – mówi nasz Czytelnik z Osieka nad Wisłą, który prosi o zachowanie anonimowości.
Sprawa została w sobotę zgłoszona policji. Okazało się, że pomimo naszych publikacji na temat przypadków strzelania do zwierząt domowych, policjanci z Dobrzejewic o sprawie nie wiedzieli.
To nie jest normalne, żeby z jakiejkolwiek broni strzelać do zwierząt. Przecież to nie było żadne polowanie, tylko próba egzekucji. Nie wiem co człowiek musi mieć w głowie, żeby strzelać do pieska w środku wsi! Skoro ktoś taki potrafi skierować broń na bezbronne zwierzę, to czy przypadkiem coś mu do głowy nie strzeli i nie wymierzy w człowieka? W dziecko? Ja się po prostu boję – dodaje właściciel psa z Osieka.
Nie ma wątpliwości, że zwierzę zostało postrzelone z broni myśliwskiej. W opisie badania weterynaryjnego czytamy: Na zdjęciu RTG widać odłamki po pocisku broni myśliwskiej […] strzaskany staw skokowy kończyny lewej tylnej. Diagnoza: Postrzał z broni myśliwskiej, pocisk śrutowy.
Do zdarzenia miało dość w najbliższym sąsiedztwie domów mieszkalnych, niedaleko centrum Osieka nad Wisłą. Używanie broni palnej w takiej okolicy jest kategorycznie zabronione. Co więcej, nie obowiązują już przepisy, które pozwalały myśliwym na strzelanie do wałęsających się psów po lesie w odległości nie mniejszej, niż 200 metrów od zabudowań mieszkalnych. Od kilku lat obowiązuje znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt, która pozwala jedynie na złapanie wałęsającego się czworonoga i dostarczenie go do właściciela na jego koszt. W przypadku braku „adresówki” na obroży psa, właścicielowi grozi kara do nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
Proszę wszystkich mieszkańców Osieka nad Wisłą o pomoc w ustaleniu kto strzelał do mojego psa. Dziś ten zwyrodnialec skrzywdził moje zwierzę, jutro zrobi to kolejny raz. Powstrzymajmy go. Przekazujmy informacje policji, która mam nadzieję, zajmie się sprawą – apeluje właściciel psa z Osieka.