Zerowy PIT dla młodych = zero inwestycji?
„Zerowy” PIT dla młodych do 26. roku życia, obniżenie podatku dochodowego z 18 do 17 proc., wzrost kosztów uzyskania przychodu o 100 proc. – takie „prezenty” od rządu dostaniemy w 2019 r. Korzyści dla podatników oznaczają jednak poważne uszczuplenie dochodów lokalnych samorządów.
Od 1 sierpnia z podatku dochodowego zwolnieni są pracownicy do 26. roku życia. Rząd podkreśla, że chce poprawić w ten sposób perspektywy młodych na rynku pracy. Kolejne zmiany czekają nas być może już w październiku. Jeśli parlament przyjmie rządowy projekt ustawy, właśnie wtedy wejdzie w życie niższa o 1 proc. stawka PIT w I grupie podatkowej (z 18 na 17 proc.) oraz dwukrotnie zwiększą się koszty uzyskania przychodów. Wszystkie te zmiany oznaczają, że w naszych portfelach zostanie więcej pieniędzy. Samorządy terytorialne jednak biją na alarm – już teraz mocno nadwątlone budżety miast, gmin i powiatów skurczą się jeszcze bardziej. Silny spadek dochodów musi wiązać się z ograniczeniem inwestycji – pierwsze miasta już zapowiadają, z których zaplanowanych wcześniej inwestycji będą musiały zrezygnować. Związek Miast Polskich, który wprost określa sytuację finansową samorządowych terytorialnych jako „krytyczną”, przeprowadził ankietę wśród swoich członków. I tak np. Bydgoszcz i Grudziądz nie zmodernizują taboru tramwajowego, a Chełmno nie wybuduje ścieżki rowerowej nad Jezioro Starogrodzkie. W innych miastach nie powstaną nowe przedszkola, drogi, stadiony. Ubytek w udziałach z podatków dochodowych od osób fizycznych szacuje się średnio na poziomie 14,23 proc., co oznacza, że np. Toruń straci 41,5 mln zł, Bydgoszcz – 69 mln zł, zaś Chełmno – 2,5 mln zł (dane za ZMP). Według szacunków ZMP łącznie wszystkie jednostki samorządu terytorialnego mają stracić 7,2 mld zł. Zapytani przez nas samorządowcy z powiatu toruńskiego podchodzą jednak sceptycznie do tych wyliczeń.
– Ile stracimy na zwolnieniu z podatków młodych pracowników, trudno w tej chwili oszacować. Samorządy nie dysponują takimi danymi, ile osób mieszkających i pracujących na ich terenie rzeczywiście będzie korzystać z tej ulgi. Dane te są w posiadania administracji skarbowej, która może lukę w budżetach samorządów precyzyjniej określić. My posiadamy jedynie wiedzę o ogólnym odpisie w podatku dochodowym od osób fizycznych. Myślę jednak, że w większym stopniu problem ten dotyczyć będzie raczej większych ośrodków miejskich, gdzie młodzi zarabiają więcej w dużych korporacjach – mówi sekretarz miasta Chełmży Janusz Wilczyński. – Większym obciążeniem dla naszego budżetu będzie z pewnością zapowiadana obniżka podstawowej stawki PIT-u dla wszystkich pracujących oraz podwyższenie kwoty kosztów uzyskania przychodów.
Potwierdzają to skarbnicy z innych samorządów.
– Zerowy PIT dla młodych raczej nie wpłynie mocno nasz budżet, osób uprawnionych do skorzystania z tej ulgi jest statystycznie niewiele – mówi Danuta Jabłońska-Drążela, skarbnik powiatu toruńskiego. – Główny składnik zachwiania dochodami to obniżenie stawki podatkowej PIT z 18 do 17 proc. Jednak na poziom dochodów z podatków od osób fizycznych wpływa wiele wskaźników, np. zameldowanie w powiecie. Nasze udziały w dochodach z PIT rosną rok do roku, średnio o 12-13 proc. Nie spodziewam się więc strat, tylko mniejszego wzrostu. Zadania inwestycyjne w powiecie toruńskim będą realizowane; w przypadku znacznego ubytku udziałów w dochodach podatkowych możne nastąpić jedynie zmiana terminu ich realizacji – dodaje skarbnik powiatu.
– Projekt budżetu na kolejny rok konstruuje się m.in. w oparciu o informację o planowanych dochodach z tytułu udziału gmin we wpływach z podatku dochodowego, którą samorządy otrzymują rokrocznie z Ministerstwa Finansów – mówi Marta Rygielska, skarbnik gminy Chełmża. – Resort zastrzega, że to jedynie szacunki i prognozy, a faktyczne wpływy mogą być wyższe lub niższe od planowanych.
Ile samorządy faktycznie stracą na tegorocznych obniżkach podatków, dowiemy się więc później.
memento
21 sierpnia 2019 @ 09:19
Nim napiszecie taki artykuł dobrze jest wpierw sprawdzić np. o ile w ostatnich 4 latach wzrosły dochody gminy z PIT; a jest to nie przymierzając +60%; podczas gdy przeciętne miesięczne wynagrodzenie +25%. Druga rzecz to wzrost wpływów budżetowych z podatków pośrednich, które są faktem ale których nikt nie szacuje. A na koniec, to kto ma się bogacić? ludzie czy gmina?