Opinia biegłego w sprawie śmiertelnego potrącenia w Czarnowie. Zarzutów brak
Od tragicznego wypadku na drodze krajowej nr 80 w Czarnowie minęło już prawie pół roku. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum uzyskała już opinię biegłego, który określił przebieg śmiertelnego wypadku. Wymaga ona jednak uzupełnienia. W takim wypadku kierowca, który śmiertelnie potrącił 15-letniego Jakuba, nie usłyszał jeszcze zarzutów.
Do tragicznego wypadku doszło wczesnym rankiem w poniedziałek 9 października. Kierowca samochodu osobowego marki volkswagen potrącił 15-latka na drodze krajowej nr 80 pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem w miejscowości Czarnowo. Policjanci ustalili, że mężczyzna był trzeźwy. Uczeń toruńskiego Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich oraz druh Ochotniczej Straży Pożarnej w Toporzysku zginął na miejscu.
– To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności – mówił cytowany przez „Super Express” policjant, który poznał szczegóły wypadku. – Było ciemno. Chłopak chciał przejść na drugą stronę. W tym samym czasie od Torunia w stronę Bydgoszczy jechały dwa samochody. Jeden wyprzedzał drugi. Ten, który wyprzedzał, uderzył w chłopaka. Siła uderzenia była ogromna. Chłopak nie miał szans na przeżycie.
Opinia biegłego wymaga uzupełnienia
Kierowca, który śmiertelnie potrącił 15-letniego Jakuba nie usłyszał nadal zarzutów. Nie wiadomo, czy zostaną mu one w ogóle postawione. 35-letniemu mężczyźnie nie zatrzymano także prawa jazdy. Jak poinformowały toruńskie „Nowości”, mimo że zajmująca się sprawą Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum otrzymała już opinię biegłego dziedziny rekonstrukcji wypadków drogowych, to budzą one pewne wątpliwości. Konieczne ma być jego przesłuchanie.
– Nasze postępowanie nadal toczy się w fazie ad rem [czyli, w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie – przyp. red.] – powiedział toruńskim „Nowościom” prokurator rejonowy Marcin Licznerski. – W przedmiotowej sprawie uzyskaliśmy wprawdzie opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, jednakże w ocenie tutejszej jednostki wymaga ona uzupełnienia. Wobec powyższego konieczne jest przesłuchanie biegłego i nie jest wykluczone, że po jego przeprowadzeniu zaistnieje konieczność wykonania dodatkowych ustaleń.
GDDKiA było alarmowane
Do zarządcy – Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad od dawna wysyłane były pisma, które alarmowały o niebezpiecznym odcinku drogi. Stwierdzono, że „dane miejsce nie jest miejscem koncentrowania się, bądź występowania wypadków drogowych”. Sołtys Czarnowa twierdzi, że warunki drogowe na tym odcinku są nieprzystosowane do obecnych czasów. Kiedyś teren zabudowany na terenie Czarnowa odpowiadał granicom administracyjnym wsi. Dzisiaj został skrócony o połowę, mimo że mieszkańców oraz samochodów przybyło.
– Zarówno ja, jak i mieszkańcy wielokrotnie kierowaliśmy pisma do GGDKiA, aby poprawić bezpieczeństwo pieszych – mówił sołtys Sławomir Składanek. – Przez kilkanaście lat toczyła się walka o utworzenie przejścia dla pieszych w tym miejscu. Ostatecznie zarządca zgodził się na te postulaty. Samo przejście nie jest zbyt bezpieczne, gdyż znajduje się zbyt blisko skrzyżowania, będąc przy głównym wjeździe na osiedle. Potęguje ono skrajnie niebezpieczne sytuacje. Kierowcy wyprzedzający osoby, które skręcają na osiedle i wpadają z dużą prędkością na przejście dla pieszych. Dostawałem sygnały od kobiety, która przeprowadza uczniów szkoły przez jezdnię, żebym coś z tym zrobił, bo i ją w końcu rozjadą.