“Odwieszamy nasz protest”. Osoby z niepełnosprawnościami wracają na sejmowy korytarz
Od wczoraj trwa protest osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Domagają się oni podwyżki renty socjalnej z kwoty 1217 zł miesięcznie do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia (3490 zł). Jak zapowiada posłanka KO z okręgu toruńskiego, Iwona Hartwich, protest potrwa do momentu rozpatrzenia przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy zakładającego podwyżkę renty socjalnej. Zebrano ponad 200 tysięcy podpisów.
O wznowieniu akcji protestacyjnej posłanka poinformowała w poniedziałek podczas konferencji prasowej:
Odwieszamy nasz protest. Ja jestem tą samą osobą, która protestowała w 2018, a także w 2014 roku.
Protestujący znajdują się na korytarzu sejmowym, tym samym co podczas poprzednich akcji. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, ani przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, ani szef klubu parlamentarnego KO, Borys Budka, nie wiedzieli o zamiarach posłanki Hartwich. Po południu z osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami rozmawiała Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej. Dyskusja była burzliwa, a jej przebieg transmitowano w głównych stacjach informacyjnych.
Ja jestem dopiero od kilku miesięcy. Podjęłam się konkretnego zadania – tłumaczyła Ścigaj. – Programy się nie kończą, tylko są zależne od gminy.
Odpowiadając na pytania dotyczące asystentów, którzy od stycznia nie pracują, minister stwierdziła:
Program asystentury powstał trzy lata temu i rzeczywiście jest rozstrzygany rocznie. W tej chwili przygotowywany jest program prezydencki, żeby to było stałe rozwiązanie, więc ustawa jest na finiszu. Pani poseł Hartwich na pewno będzie miała okazję zagłosować.
W swojej wypowiedzi Ścigaj dodała, że wysokość renty socjalnej zwiększyła się w ciągu ostatnich czterech lat z 80 do 100 proc. wartości zwykłej renty.
Proszę zaprzestać gadać głupoty! – gwałtownie zareagowała Hartwich. – Wie pani, co wy zrobiliście? Walczyliśmy, żeby zasiłek pielęgnacyjny był zrównany z ZUS-em. Wtedy, pod naporem tego protestu, malutki zasiłek został zrównany z ZUS-em. Ale teraz, kiedy PiS doszedł do władzy, i pani również…
Ale dlaczego pani kłamie? Mówiliśmy o rencie. Pani mówiła, że renta się nie zmieniła – odpowiedziała minister, jednocześnie stwierdzając, że jej zdaniem wysokość tego świadczenia powinna być większa.
Rozmowa nie przyniosła żadnych konkretnych ustaleń. Protestujący zostali na noc. Według relacji posłanki Hartwich, przekazanej w mediach społecznościowych, przedstawiciele Straży Marszałkowskiej często przychodzili do osób znajdujących się na podłodze korytarza sejmowego.
Sprawa projektu ustawy o zwiększeniu wysokości renty socjalnej pojawiła się także podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu. Iwona Hartwich wystąpiła na mównicy z wnioskiem formalnym:
Pani marszałek, ja panią bardzo proszę, żeby projekt ustawy, którą złożyłam godzinę temu, był procedowany jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Jest to możliwe, wierzymy mocno, że pani jako kobieta i matka przychyli się do tej prośby. Rodzice, którzy protestują w Sejmie, wręcz tego żądają.
Posłanka pokazała na mównicy 1217 zł w woreczku, pytając posłów, kto chciałby się zamienić i żyć za taką kwotę. W odpowiedzi marszałek Witek stwierdziła, że ten obywatelski projekt będzie rozpatrywany tak jak inne projekty i że będzie podjęty na sali plenarnej, gdyż taki jest obowiązek regulaminowy. Najpierw jednak podpisy muszą być podpisane.
Wystąpiła także minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marzena Maląg, która przedstawiła dotychczasowe działania rządu w kwestii osób z niepełnosprawnościami:
Rząd PiSu od 2015 roku zmienia sytuację polskich rodzin, seniorów, jak również niepełnosprawnych. To dzięki naszym działaniom renta socjalna została zwiększona i jest waloryzowana, obecnie wynosi 1588 zł. Prowadzimy dialog z opiekunami osób z niepełnosprawnościami, najbliższe spotkanie 16 marca. Nie działamy na emocjach, zaś pani poseł tak działa, uprawiając teatr i pokazując pieniądze, w dodatku nieprawdziwe.
Głos w tej sprawie zabrał także poseł Konfederacji, Konrad Berkowicz:
Pani Hartwich ma tu tabliczkę z hasłem “Chcemy godnie żyć”. Chciałbym przypomnieć, że jako Konfederacja złożyliśmy 2 lata temu poprawę do ustawy, na mocy której każdy, kto pobiera zasiłek opiekuńczy, mógłby podjąć pracę, nie tracąc zasiłku. PiS głosował przeciw, zaś PO i pani Hartwich wstrzymali się od głosu. Jesteście hipokrytami.
To trzeci sejmowy protest osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin, w którym uczestniczy Iwona Hartwich. W 2014 roku, jeszcze za rządów koalicji PO-PSL, akcja protestacyjna trwała 17 dni i dotyczyła podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego. Protest w 2018 roku trwał 40 dni, wtedy wśród postulatów znalazło się podniesienie renty socjalnej (co ostatecznie było zrealizowane) oraz wprowadzenie dodatku dla osób z niepełnosprawnościami niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. 27 maja 2018 roku postanowiono zawiesić akcję.