Tragiczny finał wyprawy na ryby na Wiśle
28-latek i 57-latek wypłynęli wczoraj na Wisłę w okolicach Dobiegniewa (powiat lipnowski). Gdy łódź się przewróciła, młodszemu udało się dotrzeć do brzegu. Starszego zniósł silny prąd.
W poniedziałek ok. godz. 11 do posterunku policji jeden z mieszkańców przywiózł przemoczonego i wychłodzonego 28-latka, którego znalazł na brzegu Wisły. Do czasu przybycia służb medycznych policjanci zajęli się mężczyzną starając się odwrócić objawy hipotermii.
– Mieszkaniec powiatu włocławskiego powiedział mundurowym, że łowił ryby ze znajomym w okolicy Dobiegniewa, po włocławskiej stronie Wisły – relacjonuje Małgorzata Małkińska, oficer prasowy lipnowskiej policji. – Gdy łódź wywróciły fale oboje znaleźli się w lodowatej wodzie. Po wynurzeniu się mężczyzna zobaczył jak znajomego, który trzymał się łodzi znosi silny prąd. Z trudem udało mu się dotrzeć do brzegu, gdzie zauważył go mieszkaniec Dobrzynia nad Wisłą.
Policjanci natychmiast zawiadomili strażaków i policjantów z Włocławka. Rozpoczęła się akcja poszukiwawczo-ratownicza, w której czas był decydujący ze względu na temperaturę wody i silny prąd rzeki.
Udało się odnaleźć i wyciągnąć z wody 57-letniego mieszkańca Włocławka. Mundurowi mimo trudnych warunków (wysoka fala i wiatr) od razu podjęli czynności resuscytacyjne. Służby medyczne czekające na brzegu natychmiast zabrały mężczyznę do szpitala – niestety nie udało się go uratować.
28-latek z dobrzyńskiego posterunku został przetransportowany śmigłowcem ratowniczym do płockiego szpitala, gdzie pozostał na obserwacji.