Spór o terminy zebrań sołeckich. Nałożą się z kampanią samorządową
Wiele emocji wywołała podczas wczorajszej sesji Rady Gminy Lubicz kwestia uchwały o terminach zebrań sołeckich. Okazuje się, że będą one się zbiegały z wyborami samorządowymi, zarządzonymi na 7 kwietnia. Mimo sprzeciwu części radnych uchwała przeszła, choć tylko jednym głosem.
W trakcie sesji odczytano apel przygotowany przez radne Justynę Dejewską i Danutę Wojciechowską, a także radnych Juliusza Przybylskiego, Zbigniewa Barcikowskiego, Jerzego Guranowskiego i Zbigniewa Szczepańskiego. Czytamy w nim:
Wybory sołtysów i rad sołeckich powinny odbyć się po wyborach samorządowych, aby obyło się bez dodatkowej otoczki i zamieszania, które towarzyszą walce o stanowisko wójta i mandaty radnych w nowej kadencji. Wybory na sołtysów to ocena działań w samorządzie na podstawowym poziomie wiejskiej społeczności, czemu bardzo często towarzyszą duże emocje. Stąd dolewanie „oliwy do ognia” w rozpoczętej już kampanii wyborczej byłoby bardzo niepożądane.
Radni wskazali także, że według zapisów statutu gminy Lubicz wybory sołeckie można przeprowadzić nie później niż 6 miesięcy od daty przeprowadzenia wyborów do rady gminy. Pojawia się pytanie, dlaczego robi to się teraz, skoro można zarządzić wybory praktycznie do października?
Za najważniejszy punkt sprzeciwu radni uznali to, co stało się 19 grudnia podczas spotkania wójta z sołtysami. Marek Nicewicz zapowiedział wtedy, że prawie wszystkie zebrania, poza jednym, mają się odbyć przed wyborami samorządowymi. Ze statutu wynika jednak, że terminy ustala tylko rada gminy.
Dlaczego w takim razie ustalenie tych terminów nastąpiło w tak bezprawnym trybie? – spytali radni. – Czy wójt znał już w grudniu wynik głosowania na styczniowej sesji? Wygląda na to, że tak, że miał policzone głosy na miesiąc przed sesją, gdy radni nie przeczytali jeszcze projektów uchwał.
Zdaniem autorów apelu takie postępowanie wójta Nicewicza to codzienność, z radą przestał się on liczyć już dawno temu, a konsultacje przeprowadza tylko z niektórymi radnymi w swoim gabinecie.
Czego się państwo boją? – pytał podczas dyskusji radny Krzysztof Zając. – Jeśli się godnie reprezentowało gminę przez całą kadencję, to obojętnie kiedy to spotkanie będzie, nie ma co się ich bać. Rozmawiałem z sołtysem z Gronowa, informacja była już w grudniu i on nie widzi problemu, by zwołać zebranie na 13 marca.
Na zarzuty zawarte w apelu odpowiedział wójt Nicewicz:
Uznałem za właściwe w pierwszej kolejności spytać sołtysów co do terminów zebrań. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której narzucamy je bez porozumienia z sołtysami. Kończy się 5-letnia kadencja w sołectwach, a cały galimatias mamy tylko dlatego, że przesunięto wybory samorządowe. Pan Szczepański odczytał wystąpienie, w którym jest dużo rzeczy, które mogę podciągnąć pod uprawianie kampanii wyborczej. Są tam sformułowania bardzo krzywdzące mnie, bo nie tak prowadziłem swoją kadencję, by usłyszeć że się spotykam tylko z wybranymi radnymi. To państwo stanęliście po zupełnie innej stronie i macie inne zdanie.
Ostatecznie uchwała została przyjęta. Padło 7 głosów za oraz 6 przeciw. Wszystkie terminy nie są jeszcze dostępne, gdyż w Biuletynie Informacji Publicznej nie opublikowano jak dotąd uchwały.