Jednostki OSP nie mogą zatrudniać kierowców. Przy konserwatorach jednak zastrzeżeń nie ma
RIO w Gdańsku dopatruje się nieprawidłowości w zatrudnianiu przez gminy kierowców samochodów pożarniczych. Jeśli zatrudniony jest konserwator – zastrzeżeń nie ma.
Na problem zwrócił uwagę m.in. wójt gminy Płużnica Marcin Skonieczka w felietonie na naszych łamach. Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie.
– Od lat w wielu gminach na umowę zlecenie zatrudnieni są kierowcy samochodów pożarniczych, którzy są jednocześnie członkami Ochotniczych Straży Pożarnych. Dbają oni o sprzęt i pojazdy oraz czekają w gotowości na wyjazd do akcji. Otrzymują za to symboliczne wynagrodzenie, które często wynosi nie więcej niż kilkaset złotych brutto miesięcznie – napisał na naszych łamach wójt gminy Płużnica.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku podczas badania spraw tego typu umów dopatrzyła się nieprawidłowości. RIO stwierdziła, że konserwacja i prowadzenie w czasie akcji wozu strażackiego to obowiązek wynikający z tego, iż dana osoba jest członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. W związku z tym sformułowała ona wniosek o rozwiązanie umów.
Zatrudnianie osób, które dbają o wozy strażackie, na umowy zlecenie jest praktykowane w wielu gminach. Wcześniej Regionalna Izba Obrachunkowa wskazywała jako nieprawidłowości także zawieranie umów zleceń, których przedmiotem jest wykonywanie obowiązków konserwatora lub mechanika na rzecz jednostek OSP przez ich członków. Niedawno jednak od tego odstąpiła. Prezes RIO Luiza Budner-Iwanicka powiedziała jednak w rozmowie z PAP, że Izba nie zmieniła jednak stanowiska w sprawie kierowców OSP.
Okazuje się jednak, że aby wszystko było zgodnie z prawem i aby uniknąć doszukiwania się przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Gdańsku wszelkiego rodzaju nieprawidłowości, należy odpowiednio sformułować umowę i określić obowiązki osoby, z którą gmina tę umowę podpisuje.
– U nas w gminie na umowę zlecenie nie jest zatrudniony kierowca, tylko konserwator. Ma on za zadanie utrzymać samochód w stałej gotowości bojowej, pilnować terminowości robienia przeglądów, czuwać nad tym, by każdy sprzęt miał uzupełnione paliwo i był sprawny technicznie. Dodatkowo jest zobowiązany do terminowego rozliczania kart drogowych i przedkładania ich do Urzędu Gminy. To, że przy okazji ma uprawnienia kierowcy to jest dodatkowy atut, ale niezwiązany z umową – mówi Sławomir Lewandowski, inspektor ds. zarządzania kryzysowego, obrony cywilnej i przeciwpożarowej w Urzędzie Gminy Obrowo.
Andrzej Wieczyński, wójt gminy Obrowo, mówi, że gmina Obrowo przy wyborze konserwatora do gminnych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej nie kierowała się tym, aby ta osoba miała uprawnienia kierowcy, choć było to traktowane jako wartość dodana.
– My już od wielu lat stosujemy, że jest to konserwator, a nie kierowca, tak że można powiedzieć, że uprzedziliśmy sytuację zapoczątkowaną przez Regionalną Izbę Obrachunkową – dodaje wójt Wieczyński.