Szlachetna Paczka w Obrowie. „Wolontariusze nie byli w stanie ze wzruszenia wymówić słowa”
To już kolejna edycja „Szlachetnej paczki” w Obrowie. Że akacja jest potrzebna nie ulega dla nikogo wątpliwości. Świadczyć może o tym ciągle zwiększająca się liczba wolontariuszy. W tym roku pomagało ich ponad dwukrotnie więcej niż w roku ubiegłym.
Stałych współpracowników Szlachetnej Paczki w Obrowie jest 12. W tym roku pomagały im osoby z rodzin i przyjaciele. Pierwsze przygotowania do akcji rozpoczynają się już we wrześniu. To wtedy tworzy się grupa osób, która poświęca swój czas i zaangażowanie, by 8-9 grudnia móc wręczyć paczki najbardziej potrzebującym mieszkańcom gminy.
– Przygotowania trwają od początku września – mówi wolontariuszka i pracowniczka Urzędu Gminy w Obrowie Renata Kwiatkowska. – Przez kilka miesięcy zbieramy się i szkolimy. Zbieramy wywiady środowiskowe. To bardzo żmudna i czasochłonna praca. Od początku października jeździmy do rodzin i rozpoznajemy teren. Potrzebujących zgłaszają nam sołtysi, księża, ośrodek pomocy. Mamy informacje z najróżniejszych stron.
Z akcją na stałe współpracuje 12 wolontariuszy. Dzięki ich zaangażowaniu liczba ta w tym roku się podwoiła. Akcja przebiegła bardzo sprawnie właśnie dzięki temu, że pomoc nadchodziła zewsząd.
– Wziętych pod uwagę było w tym roku 18 rodzin – dodaje Kwiatkowska. – Przeważały osoby samotne, chore i niepełnosprawne. Mniej było tym razem rodzin z dziećmi, prawdopodobnie dlatego, że ich sytuacja ekonomiczna znacznie się w ostatnim czasie poprawiła.
Tegoroczne paczki były wartościowe i często bardzo duże. Najmniejsza miała wartość ok. 500 zł, największa natomiast kosztowała ok. 7 tys. zł. W jej skład weszły meble, łóżko, lodówka, odkurzacz. Oczywiście każda paczka zawiera także artykuły najpotrzebniejsze, jak na przykład żywność czy odzież. Są także paczki ze środkami higienicznymi oraz chemicznymi.
Wszyscy zaangażowani w akcję podkreślają, że jest ona bardzo wzruszająca. Niejednokrotnie zdarza się, że obdarowani nie znajdują słów, by podziękować zarówno darczyńcom jak i osobom, które tak bezinteresownie całą akcję przygotowują.
– Jednym z tegorocznych obdarowywanych był mieszkaniec, który cierpi na śmiertelną chorobę – mówi Renata Kwiatkowska. – Ma glejaka i praktycznie rzecz biorąc jego sytuacja jest krytyczna. Nie wstaje i nie kontaktuje się z otoczeniem. Kiedy jednak przyszli wolontariusze, podniósł się, usiadł, uściskał ich. To było coś ponadrzeczywistego, to że on w ogóle zareagował. Wolontariusze nie byli w stanie ze wzruszenia wymówić słowa. To był najbardziej niezwykły moment tegorocznej „Szlachetnej paczki”. Inną świetną paczkę otrzymał pan, który uległ wypadkowi i wylądował na wózku inwalidzkim. Zawierała ona duże zapas środków higienicznych. Obdarowany mężczyzna nie mógł uwierzyć, że naprawdę są ludzie, którzy chcą pomóc. Że na świecie są jeszcze aż tak dobrzy ludzie, dzięki którym może liczyć na rehabilitację oraz na wsparcie.
Dodajmy, że koordynatorem „Szlachetnej Paczki” w Obrowie jest Dorota Kubacka.
Kazimierz Musiałowski
20 grudnia 2018 @ 10:04
Wspieram i podziwiam. Jak duże trzeba mieć serducho by pomieścić w nim potrzeby i nadzieje potrzebujących.