Ruszyły żniwa. „Plony są mizerne”
Żniwa nabierają tempa. Korzystając z dobrej, bezdeszczowej pogody rolnicy wyjechali na pola, by jak najszybciej uporać się ze zbiorami. Choć to dopiero początek, gospodarze już alarmują: w tym roku największy problem sprawią ozime jęczmienie i rzepaki.
Sucha i łagodna zima, wiosenny brak opadów oraz wysokie temperatury sprawiły, że część zbóż i rzepak dojrzały szybciej. Intensywny wzrost nie zwiastuje jednak nic dobrego. Plony są bowiem słabsze niż w latach ubiegłych.
– Z uwagi na suszę do ziarna nie została dostarczona odpowiednia ilość wody – mówi Marek Radzimierski, specjalista ds. roślin zbożowych z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie, oddział w Przysieku. – To zaś spowodowało szczerbatość kłosów, o czym już informują nas rolnicy. Inne odmiany zbóż zarażone zostały fuzariozą, powodującą zniszczenie ziarniaków, spadek plonów oraz zanieczyszczenie ziarna mykotoksynami. W rzepaku zaś dużo szkody wyrządziły poranne, majowe przymrozki.
W województwie kujawsko-pomorskim sytuacja na polu jest zróżnicowana, jednak straty są wszędzie.
– Plony znacznie odbiegają od oczekiwań – mówi Piotr Pawlikowski, rolnik, przewodniczący Rady Gminy Zławieś Wielka. – Wiosną szacowałem uzyskanie 4 ton rzepaku, obecnie jestem w stanie uzyskać maksymalnie 2,5 tony. Od sąsiadów wiem, że ich zbiory są mniejsze w stosunku do roku ubiegłego nawet o połowę.
Ozime jęczmienie i rzepaki mają ogromne kłopoty, aby uzyskać parametry skupowe. Ceny jęczmienia są obecnie bardzo zróżnicowane. Za tonę rolnik otrzyma od 540 zł do 600 zł. W przypadku rzepaku ceny wahają się od 1460 zł do 1550 zł. Tona kukurydzy suchej w skupie to 670 zł, mokrej 430 zł. W przypadku jej wilgotności do 13,5 proc. kwota sprzedaży dochodzi do 680 zł.
Jak zaznaczają rolnicy, ceny w skupach kształtują się na średnim poziomie. Nie są drastycznie niskie, jednak nie można mówić o sumach zadowalających gospodarzy.
– Ci, którzy kontraktowali sprzedaż wcześniej, są na wygranej pozycji – zaznacza Piotr Pawlikowski. – Obecnie im większa jest podaż, tym ceny szybciej spadają. Zarobki gospodarstw będą w tym roku mizerne. Żyjemy na globalnym rynku. Nikt nie zaoferuje rolnikowi wyższej ceny, jeżeli takie zboże może uzyskać o wiele taniej np. z Ukrainy.
Problem niskiej jakości plonu dotyczy także rolników, którzy posiadają zwierzęta. Wielu już dziś zastanawia się, czym je wykarmi. Drugi pokos traw praktycznie nie istnieje, a jakość kukurydzy pozostawia wiele do życzenia. Ze względu na niskie zbiory nie mają również jak wygospodarować nadwyżek na sprzedaż.
Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach w ostatnim komunikacie poinformował, że od maja do lipca 2019 r. susza wystąpiła w 14 województwach, w tym również w kujawsko-pomorskim. Najbardziej odczuli ją rolnicy z południowo-zachodniej części regionu. Zagrożone niedoborem wody w glebie są 144 gminy. Wśród nich nie ma jednak tych z powiatu toruńskiego. Co to oznacza w praktyce? Instytut nie wykazuje zagrożenia suszą na naszych polach, nie ma więc podstaw do powołania komisji szacującej szkody.
– Straty na polach, wynikające z braku wody w glebie, widać gołym okiem – zaznacza Piotr Pawlikowski. – Gmina Zławieś Wielka wystąpiła do wojewody o możliwość powołania komisji ds. suszy. Dostaliśmy jednak odpowiedź negatywną. A straty są potężne.
Dlaczego Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach nie odnotował zagrożenia suszą? Prawdopodobnie wynika to ze zbyt słabej siatki stacji meteorologicznych na terenie powiatu. Informacje, które docierają do naukowców, są jednoznaczne: opady w regionie mieściły się w normie.
– Nikt nie pokusi się, by udać się w pole i wszystkiemu się dokładnie przyjrzeć – dodaje przewodniczący Rady Gminy. – Bariery biurokratyczne są potężnym ciosem dla rolnictwa. To zaś będzie miało bezpośredni skutek w budżecie gminy, bowiem rolnicy zaczną wysyłać masowe prośby o umorzenie podatku rolnego.
Do problemów na roli odniósł się minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
– Straty spowodowane suszą powinny być niższe niż w 2018 r. – ocenił podczas wtorkowej konferencji prasowej. – Te szacunki zamierzam (…) przedstawić na Radzie Ministrów, przedstawię raport z sugestią, programem pomocy suszowej.
Minister podkreślił jednocześnie, że dopóki nie będzie oficjalnych danych przedstawionych przez komisje szacujące straty, nie będzie on informował na temat planowanej pomocy dla rolników.