Oddać kulturę mieszkańcom. Rozmawiamy z Jarosławem Dąbrowskim, dyrektorem GOK-u w Małej Nieszawce
– Chciałbym przede wszystkim, by instytucja, której jestem dyrektorem, stała się rzeczywiście „centrum” – miejscem, które zaprasza do współpracy wszystkich zaangażowanych w działalność kulturalną – mówi Jarosław Dąbrowski, nowy dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Małej Nieszawce, w rozmowie z Piotrem Gajdowskim.
1 marca objął pan stery Gminnego Centrum Kultury w Małej Nieszawce. Skąd pan się wziął, kim jest nowy dyrektor tej instytucji?
Z wykształcenia jestem muzykiem, właśnie szykuję się do obrony doktoratu na Wydziale Edukacji Muzycznej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Od lat jestem zaangażowany w amatorski ruch muzyczny – prowadzę m.in. Chór Żeński Cordiale Coro w Aleksandrowie Kujawskim. Właśnie od muzyki zaczęła się moja przygoda z gminą Wielka Nieszawka. Moje koncerty na pianinie w kawiarni CSiR „Olender”, w okresie wakacyjnym, spotkały się z przychylną reakcją mieszkańców. Wtedy poznałem panią Halinę Dąbrowską z zespołu Leśna Kraina z Cierpic, która zaproponowała mi kilka miesięcy później posadę instruktora. Zgodziłem się, a w międzyczasie dowiedziałem o konkursie na dyrektora Gminnego Centrum Kultury. Napisałem ofertę i zakwalifikowałem się do drugiego etapu konkursu. Ostatecznie to mnie wybrano spośród kandydatów na to stanowisko, mam kontrakt na trzy lata.
Co chce pan w tym czasie zrobić w Gminnym Centrum Kultury?
Chciałbym przede wszystkim, by instytucja, której jestem dyrektorem, stała się rzeczywiście centrum – miejscem, które zaprasza do współpracy wszystkich zaangażowanych w działalność kulturalną. Gmina Wielka Nieszawka ma ogromny potencjał pod tym względem, takich ludzi jest tu naprawdę dużo: artystów, plastyków, muzyków, działaczy kultury – animatorów. Ważne, żeby dać im instytucjonalne wsparcie, otworzyć przed nimi drzwi. Powołam radę programową złożoną z przedstawicieli rozmaitych środowisk – stowarzyszeń, grup artystycznych, sołtysów, młodzieży – która będzie służyła jako głos doradczy. Dzięki takiej współpracy będziemy mieli większą wiedzę na temat oczekiwań mieszkańców wobec GCK. Pragnę także powołać Dzień Działacza Kultury – by doceniać i wyróżniać tych, którzy pracują na rzecz kultury często bez żadnego wsparcia. Dla tych wybijających się ponad przeciętność będę wnioskował o odznaczenia do ministerstwa.
Jakie będą pana pierwsze konkretne decyzje?
Gmina ma bogaty dorobek, jeśli idzie o zespoły śpiewacze. Jest tu wielu naprawdę znakomitych muzyków, z ogromnymi sukcesami. Myślę tu zarówno o zespołach seniorów, jak i dzieciach i młodzieży. Wiem, że niektóre borykają się z różnymi problemami, m.in. materialnymi. Deklaruję dla nich pełne wsparcie. Chciałbym jednak wypełnić inną lukę w edukacji muzycznej – nie ma jak dotąd żadnej instytucji, która oferowałaby naukę gry na instrumencie. Gminne Centrum Kultury umożliwi naukę gry na pianinie, keyboardzie i gitarze. To na dobry początek. Chciałbym też stworzyć chór dziecięco-młodzieżowy, który będzie reprezentował gminę na szczeblu ogólnopolskim. Umożliwi to udział w programie „Śpiewająca Polska”, który będzie też okazją do pozyskania dofinansowania na prowadzenie zajęć i wyposażenie. Myślę też o utworzeniu grupy tanecznej z elementami baletu. Warto pamiętać, że obcowanie z muzyką przynosi wiele korzyści, także nieoczywistych – rozwijanie słuchu muzycznego pomaga chociażby w nauce języków obcych. Oczywiście będą też zajęcia inne – np. plastyczne. Poza tym planuję przyciągnąć do GCK osoby, które niezbyt chętnie korzystały dotąd z naszej oferty kulturalnej – dobrą tradycją mogłyby stać się koncerty w niedziele niehandlowe, gdy jest większa szansa, że ściągniemy publiczność. To doskonała okazja do promowania bezpośredniego uczestnictwa w kulturze. Dziś korzystamy z niej przeważnie wirtualnie, za pośrednictwem telewizji czy internetu. Warto odkryć także inne jej oblicze.