Odnalazł starą, żydowską pieczęć. Czemu mogła służyć?
Arkadiusz Kurij, poszukiwacz z grupy historyczno-eksploracyjnej Weles dokonał niezwykle rzadkiego znaleziska. Jest nim pochodząca z naszych terenów pieczęć żydowska.
To nie pierwszy skarb pozostałości historii, jaki znalazł Arkadiusz Kurij z Grupy Weles. Kilka lat temu poszukiwacz natrafił w Cierpicach na 156 wyrobów z brązu, stanowiących fragmenty końskiej uprzęży. Było to pierwsze tego typu znalezisko na obszarze Środkowo-Wschodniej Europy. Grupa Weles w swoich mediach społecznościowych poinformowała wczoraj o kolejny znalezisku poszukiwacza – starej, żydowskiej pieczęci.
– Oto kolejne fascynujące i niezwykle rzadkie znalezisko pochodzące z naszych terenów – pieczęć żydowska – pisze grupa Weles. – Ukazuje dłonie w geście kapłańskiego błogosławieństwa. Podobne symbole można spotkać na nagrobkach osób z rodu kapłanów (kohenów), z czasów, gdy świątynie pełniły funkcje sakralno-dziękczynne dla najbogatszych, którzy hojnie przekazywali środki na utrzymanie tych miejsc kultu. Po upadku Świątyni takie symbole wykuwano na grobach zmarłych, których nazwiska wskazywały na związki z kapłańską funkcją, jak np. Kohen, Kagan, Cohen, Kaganowicz, Kon.
W komentarzach pod postem rozgorzała dyskusja. Czemu mogła służyć owa pieczęć?
– Sama pieczęć pochodzi z przełomu 18/19 w. Były to pieczecie należące do rabinów lub sędziów żydowskich (dajanim) bądź osoby, która pełniła obydwie te funkcje jednocześnie – pisze Mikołaj Wojciechowski. – Prezentowana pieczęć należała do niejakiego Ze’ewa syna Pana Dawida Kaca; Hebrajski wpis: זאב ב״ה דוד כץ. Po jego imieniu jest jeszcze jedno słowo, które trudno rozczytać – jest to nazwa miejscowości; i tutaj pytanie dla znalazcy: czy w pobliżu miejsca znalezienia znajduje się miejscowość Kamiz/Kamin bądź coś podobnego?