Mija połowa kadencji samorządów. 2,5 roku temu szliśmy do urn
Wybory samorządowe w 2018 r. wyłoniły tych, którzy obecnie zarządzają miastami i gminami na terenie całego kraju. Obecnie jesteśmy na półmetku kadencji, która po raz pierwszy trwa nie 4, a 5 lat. Kolejne wybory przewidziano na 2023 r. Dla większości włodarzy z regionu będzie to być może ostatnia możliwość, by nadal zasiadać w fotelu wójta.
2,5 roku temu szliśmy do urn, by oddać głos na radnych miast i gmin, wójtów, burmistrzów i prezydentów. To właśnie oni w dużej mierze odpowiadają za to, co dzieje się na danym terenie, dbając przy tym o dobro mieszkańców. Ci z kolei, stawiając krzyżyk przy nazwisku swojego kandydata, mogą decydować o kierunkach rozwoju swojej okolicy. Połowa obecnej kadencji już minęła. Kadencji wyjątkowej, bo po raz pierwszy nietrwającej 4 lata.
Wybory samorządowe z listopada 2018 r. były pierwszymi, które gwarantowały zwycięzcom 5-letnie sprawowanie funkcji. Nie była to jednak jedyna zmiana, jaka miała wtedy miejsce. Istotne było też wprowadzenie dwukadencyjności samorządów, czyli zabrania włodarzom możliwości ubiegania się o reelekcję więcej niż raz. W efekcie w fotelu wójta nikt nie spędzi więcej niż łącznie 10 lat, licząc od ostatnich wyborów. Oznacza to też, że obecni samorządowcy swoje funkcje będą mogli pełnić maksymalnie do 2028 r. Takie rozwiązanie wymusi zmiany tam, gdzie włodarze mogą się pochwalić wieloletnim stażem. Tak będzie chociażby w Chełmży, gdzie Jerzy Czerwiński jest burmistrzem od 1998 r. Do znajomej twarzy na stanowisku wójta przywykli też mieszkańcy gmin Chełmża, Obrowo czy Łubianki, gdzie od lat o interes mieszkańców dbają kolejno Jacek Czarnecki, Andrzej Wieczyński i Jerzy Zająkała. Na tak długi pobyt u steru nie będą mieli szansy ci, dla których jest to pierwsza kadencja, jak wójtowie gmin Wielka Nieszawka i Czernikowo. Krzysztof Czarnecki i Tomasz Krasicki mogą liczyć jedynie na maksymalnie dwie kadencje – łącznie z obecną.
Do kolejnych wyborów jednak jeszcze kolejne 2,5 roku. W pierwszej połowie kadencji samorządowcy realizowali swoją politykę, wykonując przy tym zarówno zadania własne, jak i zlecone. Rola jednostek samorządu terytorialnego jest niepodważalna. To właśnie po ich stronie leży prowadzenie szkół, organizowanie transportu publicznego czy utrzymywanie infrastruktury drogowej. Według danych Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy, w ostatnich latach w powiecie toruńskim systematycznie przybywa mieszkańców. W efekcie samorządowcy muszą starać się nadążyć za zaspokajaniem potrzeb coraz większej liczby osób. A trudno wyobrazić sobie, by można było to osiągnąć bez działania na szczeblu lokalnym. Wójtowie i radni są najbliżej mieszkańców i najlepiej radzą sobie z dbaniem o ich interes.
W ubiegłym roku minęło 30 lat samorządności w Polsce. Czas pokazał, że idea jest słuszna, choć na przestrzeni lat zakres zadań się zmieniał. Dopiero w 1998 r. pojawiły się powiaty, które przejęły część kompetencji innych samorządów. Dowodem zmian jest również obecna kadencja, po raz pierwszy 5-letnia. I powoli bliżej jej do końca niż początku. Kolejne wybory czekają nas już w 2023 r.