KGW Czernikowianki przyświeca chęć kultywowania tradycji
Koło Gospodyń Wiejskich Czernikowianki obchodziło w tym roku pierwsze urodziny. To dobra okazja, żeby podsumować dotychczasowe osiągnięcia, podejmowane inicjatywy i plany na nowy rok, których nie brakuje.
Po kilku latach nieobecności KGW w Czernikowie powróciło 10 stycznia 2023 r.
– Po upadku poprzedniego Koła zostało nas niewiele i wspólnie podjęliśmy decyzję, żeby założyć KGW Czernikowianki – mówi Iwona Pietruszyńska, przewodnicząca KGW Czernikowianki.
W skład Koła wchodzi 37 członków. Są to nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. Koło tworzą osoby z różnych grup wiekowych, ponieważ najmłodsza członkini ma 21 lat, a najstarsza – 67 lat. Od samego początku nie brakowało pomysłów, a każdy z nich był krok po kroku realizowany.
– To było trochę tak jak na wariackich papierach. Nasze głowy były pełne pomysłów i planów – opowiada pani Pietruszyńska. – Na początku nawiązałyśmy współpracę z Fundacją Barwy Pomocy pod przewodnictwem pani prezes Ewy Madej.
Debiut Czernikowianek odbył się przed najmłodszymi.
– Nasze pierwsze wystąpienie i pokazanie się przed społecznością lokalną nastąpiło podczas integracji przedszkolaków – opowiada przewodnicząca.
Po pierwszych wydarzeniach i pokazaniu, że KGW w Czernikowie znów funkcjonuje, pojawiało się coraz więcej inicjatyw.
– Zostałyśmy rzucone na głęboką wodę. Zdarzało się, że miałyśmy godzinę do zastanowienia. Teraz bierzemy udział w najróżniejszych inicjatywach – mówi Elżbieta Grąbczewska, skarbnik Koła.
Działalność pań i panów z KGW w Czernikowie nie uszła uwadze mieszkańcom, ponieważ Koło zostało zgłoszone do plebiscytu Mistrzowie Agro 2023.
– To było nasze pierwsze osiągnięcie. Dowiedziałyśmy się, że zostałyśmy zgłoszone przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Toruniu – opowiada przewodnicząca. – Byłyśmy zaskoczone, bo przecież nie zdążyłyśmy jeszcze nic takiego zrobić, a już zostałyśmy nominowane. Zajęłyśmy pierwsze miejsce w powiecie toruńskim, a trzecie w województwie kujawsko-pomorskim.
Członkowie brali udział w różnych przedsięwzięciach – wystąpienie na powitaniu flisaków, konkurs kulinarny Bitwa Regionów, Festiwal Wisły, Dożynki Gminno-Parafialne, pomoc charytatywna, warsztaty pielęgnacji i makijażu, kurs komputerowy, a także organizacja spotkania „Razem raźniej”, w którym uczestniczyły osoby z różnych grup wiekowych.
– Podczas spotkania młodzież i seniorzy dzielili się miłymi wspomnieniami. Były nawet czasem momenty wzruszenia – opowiada pani Grąbczewska. – Dało nam to do myślenia, że można to dalej pięknie rozwijać w różnych inicjatywach. Nie muszą to być już spotkania typu zamkniętego. Mamy trochę pomysłów, które nie są jeszcze do końca opracowane, ale w tym kierunku chcemy podążać.
Członkowie chcą również kultywować lokalne tradycje. Obecnie, w sezonie zimowym, gromadzone są pomysły, aby w sezonie letnim móc je zrealizować. Zwłaszcza, że mieszkańcy doceniają działania KGW i czekają na ich inicjatywy.
– Nie raz to dla nas miłe zaskoczenie. Nie wiedziałyśmy, że nasze działania będą tak widoczne dla lokalnej społeczności. Czasem nie wiadomo, gdzie konkretnie będziemy, a ludzie i tak o tym wiedzą i pytają, kiedy następne występy – opowiadają członkinie. – Dziękujemy Wójtowi Gminy Czernikowo Tomaszowi Krasickiemu, Radzie Gminy i Sołtysom, bo to oni są również naszym wsparciem, motywują nas do dalszej pracy i doceniają nasze starania.
Od początku działania KGW Czernikowianki nie spotkały się z odmową, wręcz przeciwnie – zawsze pojawiają się głosy, które motywują i napędzają do działania. Planów na ten rok nie brakuje. Członkom Koła najbardziej zależy na tym, aby pielęgnować stare obyczaje.
– Chcemy kultywować tradycje. To jedno z naszych założeń, które przyświecało nam przy zakładaniu KGW. Chcemy dawać coś od siebie i uczyć młodszych, ponieważ jeśli nie będziemy tego robić, to tradycje niedługo zanikną. Chcemy włączyć do naszych działań młodzież – opowiadają kobiety.
To był pracowity rok, ale przed Czernikowiankami mnóstwo nowych perspektyw i wyzwań, które zintegrują mieszkańców i dadzą możliwość podtrzymywania lokalnych tradycji.
– Co chwilę rodzą nam się w głowie nowe pomysły. Małymi kroczkami będziemy szły do przodu – podkreśla pani Iwona Pietruszyńska.