Gmina Łysomice: Skuteczność w działaniu
Bycie radnym to nie tylko praca w komisjach i podejmowanie uchwał na sesji. To przede wszystkim aktywne działania na co dzień w swojej lokalnej społeczności. Jednym słowem – samemu trzeba być w centrum wydarzeń, żeby wiedzieć, jak sprawnie pracować na rzecz gminy i najbliższego otoczenia.
Przykładem takich praktyk jest sołectwo Zakrzewko i Tylice oraz działalność radnego Artura Lubomskiego, który z tym miejscem jest związany od ponad 20 lat. Działa w KGW oraz od 2009 roku w OSP Papowo Toruńskie. Konkretny i skuteczny w dialogu i podejmowaniu decyzji. Pełni także rolę łącznika pomiędzy radą sołecką a radą gminy.
– Skupiam się na tym, żeby dla Zakrzewka i dla Tylic w radzie gminy Łysomice jak najwięcej uzyskać i tym samym poprawiać warunki życia mieszkańców. To sprawy, dzięki którym łatwiej się funkcjonuje, np. nowe oświetlenie, rozbudowa światłowodu, asfaltowanie dróg. W ramach infrastruktury drogowej przez ostatnie dwie kadencje została zrobiona droga na Gostkowo, na Ostaszewo, droga powiatowa z Łysomic do Tylic, droga z Zakrzewka do Papowa Toruńskiego – wylicza radny. – Dobiegają końca prace przy chodniku, są progi zwalniające, nowe lampy. Chodzi głównie bezpieczeństwo dzieci w drodze na szkolny autobus. Dzięki wójtowi wszystkie dzieci są dowożone bezpośrednio do szkoły w Łysomicach.
Poza tym bardzo ważna jest aktywizacja mieszkańców. Dlatego kluczową kwestią są remonty i wyposażenie świetlic w sołectwie. Udało się to zrobić w Zakrzewku.
– W przyszłej kadencji konieczny jest remont świetlicy wiejskiej w Tylicach, z dobudowanym dodatkowym pomieszczeniem, żeby były odpowiednie warunki – dodaje Artur Lubomski. – Zwłaszcza, że prężnie działa tutaj i rozwija się Koło Gospodyń Wiejskich „Tyliczanki”, z którym chcemy organizować wspólne inicjatywy w sołectwie.
Działalność w KGW nie jest mu obca. Wręcz przeciwnie. Wraz z grupą przyjaciół i rodzinami sami stworzyli w ubiegłym roku KGW „Zakrzewianie”. Co warto podkreślić – była to inicjatywa wyłącznie panów, którzy od lat są bliskimi kolegami i przyjaciółmi: Artura, Łukasza, Sławka, Mariusza i Zbyszka.
To kameralne KGW, skupiające kilkanaście osób. Teraz są pod oficjalną nazwą, ale już dużo wcześniej działali aktywnie. Przykładem jest rajd rowerowy, który w tym roku odbędzie się już po raz dziewiąty. Teraz to już impreza o randze gminnej, frekwencja sięga nawet 300 osób. Ponadto KGW przygotowało siedem spotkań dla seniorów w ramach Fundacji Biedronki. Prawdziwym hitem okazał się pomysł męskiej część koła „Zakrzewianie” na działalność kulinarną. To produkcja swojskich wyrobów wędliniarskich. Otrzymali dofiansowanie, sprzęt i w ten sposób ich produkty schodzą na pniu podczas różnych wydarzeń, np. na jarmarku świątecznym czy dożynkach.
– W naszym KGW w Zakrzewku panuje radosna atmosfera, pełna współpracy i wsparcia. Nasze spotkania, a przecież wszyscy się bardzo dobrze znamy, są okazją do wymiany doświadczeń kulinarnych i artystycznych – mówi Łukasz Kontowicz z KGW „Zakrzewianie”. – Dzięki zaangażowaniu członków nasze koło staje się w miejscowości inspiracją do dalszych wspólnych działań.
Na potwierdzenie tych słów może posłużyć przykład miłej niespodzianki na Dzień Kobiet. W tajemnicy przed paniami wszystko w świetlicy zostało przygotowane, udekorowane, nie zabrakło upominków. Zaproszone kobiety w dniu ich święta były najważniejszymi gośćmi, bez żadnych obowiązków.
– Każda praca, czy to w radzie gminy, w kole gospodyń czy w OSP jest oparta na koleżeństwie, współpracy i konstruktywnych rozmowach. Dlatego tyle spraw się nam udaje – podsumowuje Artur Lubomski.