Tomasz Sipak: Wyjaśnienia wójta zupełnie mijają się z prawdą [LIST POLEMICZNY]
Ostatni artykuł o ścieżce pieszo-rowerowej na odcinku Łubianka – Zamek Bierzgłowski wzbudził wiele kontrowersji. Stanowisko w tej sprawie zabrał wójt gminy Łubianka Jerzy Zająkała. Jednak jak twierdzi sołtys Zamku Bierzgłowskiego Tomasz Sipak, odpowiedź to jedna wielka manipulacja.
– Wyjaśnienia wójta zupełnie mijają się z prawdą, zarówno w ujęciu czasowym, jak i przestrzennym – twierdzi sołtys Zamku Bierzgłowskiego Tomasz Sipak.
Już na samym początku Tomasz Sipak zaznacza, że wypowiedź wójta jest celowo spłycona i sprowadzona raptem do jednego zdarzenia z sierpnia 2022 r. Wójt w odpowiedzi poinformował, że wykonawca firma Remikop naprawiła zniszczenia w II półroczu 2022 r., co według sołtysa również jest mydleniem oczu. Według niego od momentu realizacji inwestycji do dzisiaj usterki pojawiły się na niemalże dwóch-trzecich długości ścieżki pieszo-rowerowej.
– Problemy są rozmyślnie bagatelizowane, aby mieszkańcy nie zauważyli, jaką fuszerką jest ta inwestycja od samego początku – mówi Tomasz Sipak. – Wójt był głuchy na nasze wcześniejsze, jak i późniejsze argumenty. Z premedytacją ogranicza też obszar szkód raptem do 30 metrów bieżących oraz jedynie części skarp, co jest wprowadzaniem w błąd. Usterki wystąpiły na niemalże całej długości ścieżki od Łubianki, tj. od miejsca, w którym zaczynają się skarpy wykopu, aż do przejścia dla pieszych przy ul. Przedzamcze w Zamku Bierzgłowskim. Na mapach wyraźnie widać, że jest to dystans przeszło 600 m tj. pomiędzy 1,950 km w Łubiance (wyłączając odcinek niepoprowadzony wzdłuż skarp), a 2,826 km w Zamku Bierzgłowskim. Fakty są takie, że przeszło połowa długości drogi pieszo-rowerowej wymagała albo wymaga pilnych, zdecydowanych działań w postaci zabezpieczenia na nowo całości skarp znajdujących się w wykopie, instalacji umocnień części skarp nasypu w postaci kamiennej nawierzchni, całkowitej przebudowy przepustu wraz z balustradami nad Strugą Papowską Małą z nieuwzględnioną wcześniej instalacją odprowadzania wody, zabezpieczenia ażurami rowów melioracyjnych czy też remontu nawierzchni. Prace naprawcze wykonywane przez firmę Remikop miały miejsce jeszcze przed oddaniem inwestycji do użytku i trwają aż dotąd. Wielokrotnie powtarzane kłamstwo nie stanie się prawdą.
Tomasz Sipak zwraca również uwagę na poruszony przez wójta aspekt powoływania się na oceny innych, anonimowych osób w artykule.
– Czy sprzedawca działki pod inwestycję jest anonimową osobą dla gminy? – pyta retorycznie Sipak.
Jak wynika z bezpośredniej korespondencji za pomocą poczty elektronicznej, licznych spotkań sołtysa z wójtem oraz podległym mu kierownikiem, Tomasz Sipak zgłaszał uwagi do gminy nie tylko podczas budowy drogi, ale i w trakcie jej funkcjonowania.
– Konfabulacją jest to, że kierowałem uwagi do wójta tylko w okresie realizacji ścieżki w latach 2021-2022 – twierdzi sołtys. – Informowałem o ciągłych nieprawidłowościach również po oddaniu jej do użytku, czyli w latach 2021-2023. Tak wynika z mojej korespondencji.
Sołtys Zamku Bierzgłowskiego zauważa kolejną nieprawdę wstanowisku wójta. Jedyną przyczyną uszkodzeń ścieżki w sierpniu 2022 roku według odpowiedzi gminy Łubianka miał być nawalny deszcz.
– Sygnalizowałem wiele innych zaniedbań przed sierpniem 2022 roku, które faktycznie się potem odbiły nam czkawką – mówi Sipak. – Jak chociażby opady deszczu z 1 na 2 lipca 2022 r., kiedy to spłynęła olbrzymia ilość ziemi ze skarp, tworząc przy tym duże wyłomy. Poza tym nawet jeśli hipotetycznie przyjmiemy, że mieliśmy do czynienia z deszczem nawalnym, to projektując tego typu inwestycję na przynajmniej 20-30 lat do przodu, można śmiało założyć, że prędzej, czy później będzie trzeba się zmierzyć z taką anomalią pogodową. Dlatego tym bardziej powinno przedsięwziąć się kroki, do których od wielu miesięcy zachęcałem, aby nie dopuścić do tej sytuacji lub też, dzięki którym dać szansę, minimalizowania potencjalnych negatywnych skutków.
Dla sołtysa zastanawiające jest to, że wójt nie zajął stanowiska w kwestii „pracującej” balustrady.
– Wójt w swojej odpowiedzi nie odniósł się do balustrady – mówi zaskoczony sołtys Zamku Bierzgłowskiego. – Dlaczego w okresie od lutego do sierpnia nie powziął skutecznych kroków, które pozwoliłoby zaradzić szkodom? Sama instalacja piezometrów nie dała wymiernych efektów, ponieważ nie zapobiegła późniejszym zniszczeniom. Mimo wcześniejszych licznych uwag i nieustannych szkód związanych z osunięciem ziemi ze skarp nie zabezpieczył ich geokratką, czy ażurami.
W swojej odpowiedzi wójt Zająkała twierdzi, że dodatkową niedogodnością w zaistniałej sytuacji był profil drogi powiatowej (ul. Przedzamcze), oddalonej o kilka metrów od ścieżki, a napływ wody deszczowej był tak duży, że przelewając się przez ścieżkę, porwał jej część.
– Jest to odwracanie kota ogonem – przekonuje Tomasz Sipak. – Profil drogi powiatowej był znany wcześniej zarówno gminie, jak i projektantowi, więc tłumaczenie jest trafieniem niczym kulą w płot. Po raz kolejny podkreślam, że od 2021 r. wielokrotnie zgłaszałem gminie również o niedrożności rowów melioracyjnych, nawet po niewielkich opadach deszczu. Jeśli jest się głuchym na życzliwą i merytoryczną argumentację, to takie są właśnie tego konsekwencje.
Wójt Zająkała stwierdził, że przytoczone w artykule informacje, jakoby powodem szkód były przyczyny inne, niż pogodowe są „zupełnie niewiarygodne”. Odmienne zdanie na ten temat ma sołtys Zamku Bierzgłowskiego.
– „Zupełnie niewiarygodne” są tłumaczenia wójta – dodaje Sipak.
W odpowiedzi wójt poinformował, że przygotowywane i realizowane przez Urząd Gminy w Łubiance liczne inwestycje cechuje dbałość o ich użyteczność, trwałość i estetykę, co jednoznacznie potwierdzają zdjęcia ścieżki wykonane w IV kwartale 2022r. oraz wiosną i latem roku bieżącego załączone w komunikacie.
– Kolejny raz prawda jest zniekształcana – mówi sołtys Zamku. – Wystarczy spojrzeć przez pryzmat zrealizowanych na terenie naszej wsi tak długo wyczekiwanych przez mieszkańców gminnych inwestycji drogowych w ostatnich kilku latach. Chociażby taka ul. Piastowska – II etap modernizacji i uszkodzenia nawierzchni jeszcze przed oddaniem do użytku skutkujące koniecznością wymiany podbudowy oraz położeniem tzw. „łat”. Poza tym na obu etapach przebudowy wspomnianej ul. Piastowskiej (oddanej do użytku w październiku 2020 r.) w chwili obecnej i to od co najmniej półtora roku, o czym regularnie wójta informuję, jest bardzo dużo pęknięć poprzecznych, wzdłużnych i innych uszkodzeń. Wkrótce po oddaniu do użytku naprawiana była także ul. Łokietka. A jeśli chodzi o zdjęcia, które mają potwierdzać rzekome dobre wykonanie ścieżki to też mamy do czynienia z manipulacją. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności nie zostały zademonstrowane ujęcia, które oddałyby aktualny, cały przebieg drogi pieszo-rowerowej wraz z licznymi uszkodzeniami nawierzchni.
Sipak zaznacza również, że ciąg komunikacyjny został przekazany do użytku 11 lutego 2022 r., a nie jak informował wójt w listopadzie 2022 roku.
– W listopadzie odbyło się uroczyste oddanie inwestycji drogowych realizowanych w latach 2021-2022 przy współpracy gminy Łubianka i Powiatu Toruńskiego – twierdzi Tomasz Sipak. – Sam kierownik wydziału inwestycji i rozwoju pan Adam Kierzkowski pisał do mnie 9 grudnia 2021 r. o „ostatecznym terminie odbioru ścieżki” właśnie w kontekście spotkania 11 lutego 2022 r., co i tak przecież było wielomiesięcznym poślizgiem. Przypominam, że realizacja tego zadania znacznie się wydłużyła, pierwotne terminy odbioru były przekładane, co finalnie i tak nie przełożyło się na jakość wykonania.
Wójt także twierdzi, że kilka miesięcy od odbioru technicznego stwierdzono wzdłużne pęknięcia asfaltu w końcowej części ścieżki. Jednak jak zauważa Sipak, jest to niezgodne z tym, o czym wcześniej informował.
– Wzdłużne pęknięcia asfaltu pojawiły się kilka tygodni po oddaniu inwestycji do użytku, a więc wiosną 2022 roku – twierdzi sołtys. – Z odpowiedzi wójta wynikałoby, że powyższa sytuacja wydarzyła się w 2023 roku, co jest nieprawdą. Tym bardziej mając na względzie, że prace naprawcze przy uszkodzonej nawierzchni wielokrotnie odbyły się przed 8 listopada 2022 r., kiedy to miało miejsce uroczyste oddanie.
Tomasz Sipak uważa, że przedsięwzięcia nie przeprowadzono tak, jak powinno.
– Po zapoznaniu się z chronologią zdarzeń łatwo można zauważyć, że od samego początku inwestycja była przez wójta prowadzona w niewłaściwy, rażący sposób – mówi sołtys. – Tu nie chodzi o „odgrzewanie kotleta”. Na tym przykładzie jak w soczewce widać sposób zarządzania gminą przez pana Zająkałę, zupełnie nieliczącym się z głosem mieszkańców, a wręcz lekceważeniem ich. Analogicznie sprawy się mają w wielu kwestiach dnia codziennego, chociażby dotyczących światłowodu, jakości wody dostarczanej do gospodarstw domowych, narzucenia sołtysom bez jakiejkolwiek podstawy prawnej sposobu rozporządzania środkami pochodzącymi z funduszu sołeckiego czy też temat rzeka – niedziałającym właściwie transportem publicznym.
Ted
6 września 2023 @ 10:16
A czego spodziewać się po pisowcach jak nie partactwa i dziadostwa?