Gdzie trzeźwieć, gdy brak umowy?
Toruńska Izba Wytrzeźwień działa już od ponad 60 lat. Okazuje się jednak, że w ościennych gminach może być problem z korzystaniem z jej usług. Skąd wynikają te trudności? I czy da się je przezwyciężyć?
O sprawie poinformował we wniosku złożonym do prezydenta Torunia radny Łukasz Walkusz. Czytamy w nim, że pojawiają się liczne sygnały mieszkańców dotyczące funkcjonowania Izby.
Dlaczego toruńska Izba Wytrzeźwień nie posiada podpisanej umowy z gminami w ramach współpracy dotyczącej opieki nad osobami nietrzeźwymi? – pyta radny. – Kiedy nastąpi podpisanie umowy z gminami ościennymi? Czy brak umów nie jest krokiem w kierunku wygaszania/likwidacji placówki?
Umowy są istotne, gdyż zgodnie z przyjętym w październiku 2017 r. przez toruńskich radnych statutem można świadczyć usługi, ale tylko w sytuacji, gdy zawarto porozumienia. W innym przypadku może być z tym problem, choćby w sytuacji, gdy pracownicy Izby mają do czynienia z osobami w stanie nietrzeźwości, którym trzeba udzielić pomocy i uświadomić o szkodliwości nadmiernego spożywania alkoholu.
Postanowiliśmy zapytać dyrekcję Izby, jak obecnie wygląda sytuacja z umowami.
Opierając się na obowiązujących przepisach prawa, wydatki budżetu jednostki samorządu terytorialnego mogą być przeznaczone na realizację określonych zadań dla innych jednostek samorządu terytorialnego – stwierdza Robert Duchiński, pełniący obowiązki dyrektora. – Decyzja o współpracy z naszą placówką może zostać podjęta przez inne gminy w formie uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej dla Torunia na częściowe pokrycie kosztów działania Izby Wytrzeźwień. Jesteśmy otwarci na współpracę z gminami ościennymi, dlatego też po podjęciu przez gminy stosownych uchwał w sprawie dotacji celowej nastąpi zawarcie umów. Podstawą współpracy zawsze było i jest dążenie do zabezpieczenia osób w stanie nietrzeźwości.
Jak dodaje, placówka wspiera działania mundurowych przede wszystkim dla Torunia, zaś współpraca z innymi gminami to element wsparcia sąsiadów. W odpowiedzi nie zaprzeczono informacjom o braku umów.
Noc spędzona w toruńskiej Izbie Wytrzeźwień kosztuje 390 zł. Wyższa cena jest argumentowana wzrostem kosztów utrzymania Izby Wytrzeźwień. Podyktowane są one wzrostem kosztów energii oraz wynagrodzenia lekarzy. Dla porównania – 5 lat temu za „wizytę” w tym miejscu trzeba było zapłacić 290 zł.
Kto najczęściej trafia do Izby? Najczęściej są to bezrobotni mężczyźni w średnim wieku, zarówno posiadający swoje domy, jak i ci, którzy od jakiegoś czasu mieszkają na ulicy. Powodem skierowania do „wytrzeźwiałki” są okoliczności zagrażające życiu lub zdrowiu, np. leżenie w miejscu publicznym. Szczególnie podczas jesieni i zimy jest to niebezpieczne. Są również osoby, które zamyka się na dobę w Izbie z powodu awantur domowych. Alkohol sprzyja sprzeczkom i gwałtownym nieporozumieniom, które kończyć się mogą przemocą.
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości w przypadku gmin, które nie mają umowy z Izbą, osoby nietrzeźwe mogą trafić do komisariatu lub posterunku policji. Tam przebywają, podobnie jak w izbach, do wytrzeźwienia i nie dłużej niż 24 godziny.