Odblaski w Oborach – do naśladowania
Nosimy odblaski – jesteśmy widoczni dla kierowców z odległości 140 metrów. Nie mamy ich na sobie – widoczność spada o 100 metrów. Z tą myślą pani sołtys i Koło Gospodyń Wiejskich w Oborach rozdaje odblaski mieszkańcom.
Takich oddolnych inicjatyw tylko pogratulować. Ale był ku temu poważny powód. W miejscowości Obory (gmina Obrowo) nie ma przystanku autobusowego, trzeba dojść dwa kilometry. Do tego droga z kiepskim poboczem. Tak wygląda tutaj komunikacyjna rzeczywistość. Co potwierdza Lucyna Walczyk, sołtys Obór:
Do nas nie dojeżdża autobus. Natomiast dużo młodzieży chodzi do przystanku pieszo, a kierowcy narzekają, że nie widać nic po ciemku. To jest ciemna droga, nie ma porządnego pobocza, a to są dwa kilometry od nas, żeby dojść do autobusu. Dlatego chcieliśmy kamizelki, żeby byli widoczni. Przede wszystkim z myślą o młodych, ale odbierać może każdy mieszkaniec Obór – biorą też dorośli, seniorzy.
Koło Gospodyń Wiejskich poprosiło radnego powiatu toruńskiego Mirosława Nawrotka o pomoc w zorganizowaniu kamizelek odblaskowych. O ich przygotowanie zadbała Fundacja Barwy Pomocy z Czernikowa, z którą Obory chętnie współpracują. „Wyprodukowano” 40 sztuk i tyle samo opasek odblaskowych. Większość już rozdano, ale jeszcze parę sztuk czeka na chętnych.
Odblaski (elementy odblaskowe) są od kilku lat obowiązkowe dla pieszych i rowerzystów po zmroku poza terenem zabudowanym. Za ich brak można zapłacić mandat w wysokości 100 złotych.