Łysomickie stowarzyszenie „Sowa”. Działa nieprzerwanie od 20 lat [ZDJĘCIA]
Rękodzieło ekologiczne to ich specjalność. Tworząc eko-dzieła, promują kulturę i tradycję polskiej wsi. Brały udział w licznych projektach dla młodzieży i seniorów, kilkukrotnie reprezentowały też powiat i województwo na festynach tematycznych. Teraz szukają godnych następców swojej pracy.
Stowarzyszenie Odnowy Wsi Aktywnej „Sowa” zajmuje się wyrobem rękodzieła z materiałów ekologicznych, m.in. suszek kwiatów, zbóż i innych roślin. Członkinie tworzą z naturalnego tworzywa kompozycje kwiatowe i ozdoby. Stowarzyszenie otrzymało od gminy nową siedzibę w łysomickim Pałacu wraz z niezbędnym wyposażeniem.
Przygotowujemy warsztaty dla mieszkańców, największą popularnością cieszą się warsztaty wielkanocne i bożonarodzeniowe. Same także bierzemy udział w szkoleniach, dokształcamy się. Na ostatnim szkoleniu z ziołolecznictwa byłyśmy na Podlasiu – wspomina Katarzyna Piórczyńska, obecna prezes stowarzyszenia.
Nadrzędnym celem stowarzyszenia jest propagowanie wszechstronnego rozwoju wsi, promowanie produktów ekologicznych i walorów regionalnych, kultywowanie tradycji ludowych i kreowanie wizerunku polskiej wsi. Stowarzyszenie „Sowa” zajmuje się upowszechnianiem wiedzy o polskiej wsi, wspiera rozwój ekologicznego rolnictwa i działa na rzecz lokalnej społeczności.
To nasza pasja. Odskocznia od szarej rzeczywistości. Możliwość kontaktu z drugim człowiekiem. To też okazja dla nas, żeby się spotkać, porozmawiać o rodzinie, codziennych sprawach, o ważnych dla nas rzeczach – opowiada Katarzyna Piórczyńska.
Stowarzyszenie współpracuje z władzami samorządowymi i innymi organizacjami, jak Izba Tradycji, Koła Gospodyń Wiejskich czy LGD „Ziemia Gotyku”. Pierwszym ważnym zadaniem był projekt „Miedza łączy”, realizowany na terenie gmin Chełmża i Łysomice. Panie podjęły wówczas współpracę ze szkołami i przekazywały swoją wiedzę o tworzeniu ozdób z suszonych kwiatów rodzicom i dzieciom. Członkinie odwiedziły szkoły w Zelgnie, Sławkowie, Kończewicach, Gostkowie, Łysomicach i Ostaszewie. Stowarzyszenie realizowało też m.in. projekt „Naród bez tradycji jest martwy”, polegający na organizacji warsztatów z tworzenia dekoracji weselnych, stroików adwentowych czy wieńców dożynkowych. Tym razem w projekcie brali udział pensjonariusze z Domów Pomocy Społecznej z Pigży, Browiny, Nieszawki i Dobrzejewic. Organizacja nie poprzestała na tym i postawiła na dalszy rozwój. W ramach programu „Ocalić od zapomnienia” członkinie uczyły się wykonywać zapomniane już robótki ręczne, takie jak frywolitki czy snutki wielkopolskie.
Często nas zapraszano z naszymi dziełami na różne imprezy, na których reprezentowałyśmy powiat toruński lub województwo kujawsko-pomorskie. Byłyśmy m.in. na święcie powiatu w Gronowie, na festynach w Minikowie, na dożynkach prezydenckich w Spale, brałyśmy też udział w Jarmarku Bożonarodzeniowym w Berlinie i Jarmarkach Jaszczurzych w Chełmnie – wymienia Katarzyna Piórczyńska. – Angażujemy się także w działalność charytatywną, zwłaszcza w akcję WOŚP.
Niestety, w ostatnim czasie paniom coraz trudniej jest udzielać się w pracach stowarzyszenia. Większość z nich poświęca się życiu rodzinnemu, a pomoc przy wnukach pochłania je bez reszty. Rola kochających babć powoli zastępuje pozycję promotorek wiejskiej kultury. Ich wkład w rozwój lokalnego rękodzieła jest jednak bezdyskusyjny.
Mamy nadzieję, że dzięki współpracy z młodzieżą znajdą się następcy naszej pracy – podsumowuje Katarzyna Piórczyńska. – Potrzebujemy młodej krwi. Szukamy nowych dziewczyn, które będą miały dużo energii i świeże pomysły.