To może być Dobry Ruch [FELIETON]
Od kiedy zostałem posłem niezrzeszonym, zadawano mi wiele pytań. Co teraz? Do kogo dołączysz? Jak chcesz dostać się do sejmu bez partii?
Miałem kilka propozycji, nawet takich, które prawdopodobnie zapewniłyby mi kolejną kadencję. Zdecydowanie byłoby to bardziej komfortowe niż tworzenie nowego ruchu politycznego, bez wielkiego wsparcia finansowego i medialnego.
Natomiast ja wybrałem tę trudniejszą drogę. Pracowałem, spotykałem się z wieloma ludźmi oraz organizacjami. Dlaczego? Ponieważ uznałem, że już trochę szkoda czasu na kolejne inicjatywy wewnątrz sejmu, które mogą się rozpaść, bo ktoś połasi się na marchewkę od rządzących. Postanowiłem więc, że zacznę rozmawiać z podmiotami pozaparlamentarnymi. To było dobre rozwiązanie, ponieważ pojawiło się wiele nowych możliwości. Krok po kroku powiększaliśmy grono zainteresowanych, jednocześnie uważając na to, żeby informacje nie wypływały do niepożądanych osób.
Mówiąc w bardzo dużym skrócie, to doprowadziło do powstania nowego ugrupowania o nazwie „Dobry Ruch”. Ugrupowania, które w moim przekonaniu może być dobrym wyborem dla tych wszystkich osób, które mówią, że nie mają na kogo głosować.
Jeśli cenisz sobie wolność gospodarczą i osobistą, to zdecydowanie warto przyglądać się tej inicjatywie. Ponadto, co dla mnie szczególnie ważne, ugrupowanie nie ma charakteru wodzowskiego. Nie ma prezesa czy przewodniczącego, który w zamordystyczny sposób kieruje całą partią. Powołano co prawda mnie na koordynatora krajowego. Dopilnuję jednak tego, żeby nasza partia nie upodobniła się do tworów, w których członkowie nie mają nic do powiedzenia.
Chcecie zmiany jakości w polskiej polityce? To trzymajcie za nas kciuki!